Deszczowy wielbiciel

„Realia”~1984

„Deszczowy wielbiciel”

muz. Seweryn Krajewski

sł. Jacek Cygan

 

Mówiłeś – spójrz, prognozy zachwyt budzą w nas

Mówiłeś – spójrz, ta plaża i zmieniałeś slajd

Przez zimę w środku miasta, szum fal w mych snach narastał

W snach marzenia złożę

Mówiłeś – brzeg, jak ciepły dywan czeka nas

I nawet kota na turystę chciałeś brać

Lecz zamiast snów o morzu, upałów i węgorzy

Deszcz i pusta przystań

 

Zamiast fal i skąpej mody

Nam deszczowy lipiec z wody

Oto jest menu dla dwojga nas

Kaprys złej pogody

Na nic z oczu Twoich słodycz

W ten deszczowy lipiec z wody

Miałeś dla mnie z piany wyjść, i co

Tylko deszcz

 

Nie mogę znieść tych Twoich suchych – mądrych słów

Jeżeli deszcz, to może w Cisnej, lecz nie tu

Od Twoich złych metafor przecieka mi parasol

Nie, nie mogę dłużej

I nawet sam krokodyl, nie da rady Cię wydobyć

Z tej wody, gdzie po uszy tkwisz, przez ten deszcz

 

Zamiast fal i skąpej mody

Nam deszczowy lipiec z wody

Oto jest menu dla dwojga nas

Kaprys złej pogody

Na nic z oczu Twoich słodycz

W ten deszczowy lipiec z wody

Miałeś dla mnie z piany wyjść, i co

Tylko deszcz

 

Zamiast fal…

__________________

(c) Zdzisława Sośnicka, Zdzislawa Sosnicka